poniedziałek, 21 września 2015

Czas oczekiwań

Trochę mnie tu mało ostatnio, bo przygotowujemy się do wielkiego dnia Laurki. Chrzest Święty. Mama cała w nerwach jak to wszystko wyjdzie, tatuś luzik, Laurka niczego nieświadoma. 
Czekamy na moją mamę, która przylatuje jutro z Anglii i wtedy dwa tygodnie będą bardzo intensywne. Zawsze tak jest. Musi się ze wszystkimi spotkać, musimy się sobą nacieszyć, a ona przede wszystkim wnuczką, bo potem zobaczymy się znowu po kilku miesiącach. 
Pierwszy wielki dzień Laury odbędzie się 26.09., dokładnie w dzień, kiedy skończy 4 miesiące. Niewiarygodne, że już jest taka duża! Przecież dopiero ją urodziłam..
Postaram się umieścić jakąś małą relację z tego dnia.
Pozdrawiam!  


piątek, 4 września 2015

To w końcu ile tych ciuszków kupić na początek?

Szykując wyprawkę, od wielu osób słyszałam: "Nie kupuj tylko dużo ciuchów! Na pewno coś dostaniesz, a dziecko szybko wyrasta i nie wynosi tego nawet".
Trochę posłuchałam, trochę nie (generalnie nie jestem z tych co by słuchali innych). 
Także byłam w Anglii, z mamą trochę pobuszowałyśmy po sklepach. Uwielbiam te małe słodkie ciuszki, chyba jak większość mam. Ciężko było się oprzeć, ale podeszłam do tematu również z głową, mając na uwadze słowa doświadczonych osób. Poszperałam w internecie, gdzie można znaleźć listy wyprawkowe i sama utworzyłam swoją listę, tak by się nie zagalopować, bo faktycznie szkoda byłoby kupić i nie ubrać ani razu.  
Lista została zrealizowana, a w efekcie, kiedy mała się urodziła i tak musiałam dokupić kilka rzeczy. Bo jak się okazało w prezencie nie dostaliśmy zbyt wielu ciuszków, więc dobrze się przygotowałam :) Nie można zdać się na to co inni mogą przynieść, bo nie muszą. A dziecko chodzić w czymś musi, a szczególnie moje, które ma tendencje do robienia kup po łopatki przynajmniej raz dziennie! 

Na pierwsze trzy miesiące mieliśmy:
3 pary spodni długich, jedne krótkie 
po kilka sztuk body z długim i krótkim rękawem
kilka sukieneczek (dostałyśmy, ale nie są to zbyt wygodne ubranka, po prostu ładne)
6 pajaców (dla nas to i tak było niewiele, mała sporo ulewała na początku plus te kupy)
żadnych śpioszków, bo tego się już chyba nawet za często nie nosi, pajace są lepsze według mnie
rękawiczki niedrapki (nazbierało się 6 par, ani jedne nie zostały użyte - w szpitalu kazali nie ubierać, to potem też już nie było sensu)
6 par skarpetek (pewnie nawet 3 by wystarczyły) 
kilka czapeczek (na początku ubieraliśmy jej, ale potem całe lato prześmigała bez czapki)
2 ubranka mieliśmy, w które Laura już od urodzenia nie wchodziła (nie polecam kupować ciuszków na newborn 50, bo nie wiadomo ile dziecko będzie mierzyć, a tak naprawdę średnio dzieciaczki mają te 55cm, u nas było to 56, więc już ten rozmiar wyżej)

Oczywiście wyprawka letnia (nasza) znacznie różni się od wyprawki zimowej, którą my teraz już powoli kompletujemy :) Dużą pomocą jest tutaj moja mama, która uwielbia kupować ciuszki Laurce :)