poniedziałek, 30 listopada 2015

Plan dnia mamy i córki

Plan dnia mamy raczej stały i muszę przyznać, że jestem w szoku, że wszystko tak szybko się ustabilizowało. Nie spodziewałam się, że od 4. miesiąca życia moje dziecko będzie pięknie spać, mieć regularne drzemki i czas na zabawę. Jednak od urodzenia wiedziała jakimś cudem, kiedy jest dzień, a kiedy noc. W nocy miała zawsze dłuższe drzemki.

Dzień zaczynamy pomiędzy godziną 7:00 a 9:00 (jest to zależne od tego jak przebiegła nocka). Córeczka czasem budzi mamę płaczem (rzadziej), częściej po prostu grzecznie leży w łóżeczku i zajmuje się sobą, aż do niej przyjdę. 
Jeśli mi na to pozwala, to idę sama zrobić do kuchni mleczko dla córeczki i kawkę dla mamusi, taki nasz stały poranny element. Gdy przyjdę i się pokażę już nie mogę odejść od niej na sekundę, ponieważ dochodzi do niej, że zaraz będzie śniadanko i już nie może się doczekać. Wypija całą butlę ze smakiem. 

Następnie ubieramy się i idziemy zrobić śniadanie mamie. Laurka grzecznie siedzi w swoim krzesełku i bawi się, czasem butelką, czasem siatką, czasem zwyczajnie - zabawką. 
Czas na chwilę zabawy na macie, w samotności. Mama dogląda z fotela jedząc śniadanie, by mieć energię na kilka kolejnych godzin. 
Zabawa nie trwa długo, może do pół godziny, ponieważ moje dziecko sygnalizuje jęczeniem, że jest śpiące. Taki z niej mały śpioch, w nocy potrafi przespać do 13 godzin, a godzinę od pobudki znów jest śpiąca. 
Czasem ją przetrzymuje jak mi się czas nie kalkuluję, aż w końcu następuje wyczekiwana drzemka. Pierwsza jest najdłuższa może trwać 1,5 godziny. Jak mam wyjątkowego pecha trwa 0,5 godziny. 

Po drzemce jedzonko, trochę zabawy i na spacer (chociaż pogoda ostatnio nie rozpieszcza). Jak już wyruszamy na spacer to trwa on około 2 godzin, chodzimy raz a porządnie. Wtedy z reguły moja córcia śpi. 
Jeśli chodzi o drzemki, staram się, żeby ostatnia kończyła się między 16:00 a 17:00. Ostatnio wypadają nam dwie drzemki w ciągu dnia.

Pod wieczór są zabawy na macie i nasze codzienne chwile z książką. Uwielbiam jej czytać, mimo, że mnie nie słucha, ale mam nadzieję, że to lubi. Zaczynamy również słuchać świątecznych piosenek, Laura bardzo lubi muzykę. 
W międzyczasie oczywiście daję jej jeść. 

Przychodzi godzina 19:00 - już upragniona, bo wieczorem jest straszną marudą. Czas na kąpiel. Moja dziewczynka uwielbia się pluskać, chlapać i topić kaczuszkę. Trwa kilka minut. Następnie wieczorna pielęgnacja i kolacja.
Wtedy po całym dniu wrażeń córcia zasypia przy butli. Niby nie powinno się do tego doprowadzać, ale nie będę jej przecież wybudzać, bo i tak się nie da. 

Jak wyglądają u nas nocki?
Po 20:00 z reguły mam już spokój i czas dla siebie. Laura śpi do rana. Jednak ostatnio, chyba przez zęby, wybudza się czasem raz lub dwa z płaczem. Wtedy musimy się poprzytulać.

Elementy dnia czasem ulegają modyfikacji. Tata albo nam towarzyszy w ciągu dnia, albo czekamy aż wróci z pracy. 

Jestem dumna, że mogę z moim 6. miesięcznym dzieckiem się tak 'dogadać', żebyśmy obie były wypoczęte i zadowolone. 





sobota, 21 listopada 2015

Rodzice mają wychodne?

Od kiedy jestem w temacie dziecięcym, słyszę często od innych młodych rodziców, że marzą o wyjściu bez dziecka, odsapnięciu, zmianie tematu. Na ile to jest jednak zgodne z rzeczywistością? 

Gdy jeszcze byłam w ciąży, często się nad tym zastanawiałam. Myślałam wtedy, że przecież nie będzie z tym najmniejszego problemu. Babcia na pewno chętnie zajmie się wnuczką, a rodzice będą mogli wyskoczyć gdzieś, odreagować. 

Jak to u nas aktualnie wygląda? 

Babcia wyczekuje momentów, gdy będzie mogła zająć się wnuczką, bo mama niechętnie odstępuje swoich obowiązków. 
Nie wiem czemu, czy ja jestem jakaś dziwna? 
Gdy jesteśmy na randce lub zwyczajnie musimy coś załatwić, ciągle myślę co Laurka robi. Tęsknię wtedy za nią bardzo. Z mężem fajnie gdzieś czasem wyskoczyć sam na sam, ale żeby spotkać się ze znajomymi bez dziecka? Kompletnie nie mam takiej potrzeby. Oczywiście bardzo lubię takie spotkania, ale z dzieckiem. Uwielbiam robić wszystko z moją córką. Będę chciała ją zawsze wszędzie zabierać, jeśli będzie chciała oczywiście. Uważam to za istotne, bo pamiętam jak mnie zawsze zależało, żeby mamie towarzyszyć, gdy gdzieś wychodziła. 
Mnie z moją mamą łączy bardzo silna więź. Marzy mi się, aby moja córka mogła mieć do mnie takie zaufanie, jakim ja darzę moją mamę. Myślę, że na taki przywilej zdecydowanie trzeba sobie zasłużyć. Ja będę się bardzo starać, żeby zasłużyć na zaufanie i bezgraniczną miłość mojego dziecka. 

PS. Ostatnio pisałam o ząbku. Druga jedynka nam doszła i powoli sobie rosną. Jestem dumna z mojej córeczki, że tak dzielnie to znosi.
PS2. Napisałam posta na telefonie. Da się? Da się! Dlatego nie ma zdjęcia, bo nie umiem wkleić.. :)


piątek, 13 listopada 2015

Pokój małej damy

Pokój mojego dziecka. Wymarzony. Wyśniony. Najpiękniejszy. Krok po kroku zaczął się tworzyć, mimo, że konkretnego pomysłu na niego nie miałam. Chciałam żeby było dziewczęco, ale niezbyt cukierkowo. Raczej delikatnie. Białe mebelki, jasne ściany, z jedną ścianą w przeurocze serduszka, dywan, który od kilku lat leżał w piwnicy i się kurzył, ozdoby, detale. W ogóle cieszę się, że miałam taką możliwość, żeby urządzić pokój mojej księżniczce. O tak, toż to raj (dla mnie oczywiście). Malutka niewiele ma w tym momencie do powiedzenia, no cóż, i tak nie potrafi jeszcze wydusić z siebie słowa. Jak dorośnie będzie mogła go sobie dowolnie modyfikować. Jednakże ja jestem dumna z siebie i męża, który dzielnie pomagał w wyborze dodatków. No dobra, wyszło jednak trochę różowo, cukierkowo i w ogóle. Co z tego, skoro jest pięknie. Jest to prawdziwe królestwo małej dziewczynki. Tylko jej, pełne zabawek i jej rzeczy. Ja będąc dzieckiem nie miałam takiego raju dla siebie, ale cieszę się bardzo, że moja córka od początku będzie miała swój kąt. No.. do czasu aż się urodzi drugie, jeśli się zdecydujemy. Wtedy będzie musiała się podzielić, ale na razie może się nacieszyć :)





Mebelki, Lampka Kwiatek - Ikea
Tapeta - Liroy Merlin
Ozdoby, literki na ścianę - z internetu, nie pamiętam strony

PS. Dzisiaj wielki dzień, wyczułam u Laurki pierwszego zęba. Chyba szykuje się do wyłonienia. Nie myślałam, że to będzie taka radocha :D