Nawet nie myślałam, że będę czuć taką magię tego dnia. Jak rano się obudziłam (mimo strasznego niewyspania), czułam podekscytowanie. Nie mogłam się doczekać, aż przekażę mojemu dziecku, pierwszy prezent od Mikołaja.
Ma pół roku, nic nie kuma, ale.. miała frajdę z torebek ozdobnych. Dostała kilka książeczek (najlepsze na swędzące dziąsła..) i pluszaki.
Poczułam, że święta są już bardzo blisko. Niemal czuję zapach świerku i aromat obieranych mandarynek. Te święta będą bardzo wyjątkowe, magiczne, niezapomniane.
Staram się dokumentować wszystkie pierwsze chwile mojej córki. Robię zdjęcia, prowadzę dziennik papierowy i bloga. Kiedyś będzie miała wspaniałą pamiątkę.
Za tydzień wyjeżdżamy, ale liczę na to, że uda mi się zamieścić jeszcze dwa posty. Chciałabym podzielić się z Wami oceną książki "Kevin sam w domu" oraz moimi odczuciami związanymi ze zbliżającym się wyjazdem.
Fajnie, że obchodziliście Mikołajki. ;) Ja odpuściłam w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPol roku to już i tak rozumna dziewczynka :)no i jak piszesz! Będzie miała pamiątkę na przyszłość w postaci zdjęć :)
OdpowiedzUsuńChętnie dowiem się, jakie są Twoje wrażenia dotyczące "Kevina samego w domu", bo interesuje mnie ta książeczka. Śliczna córa! :)
OdpowiedzUsuńZa 2-3 dni na pewno pojawi się na blogu :) dziękujemy za komplement :)
UsuńA jak u Was pluszaki? Moje dziecię to gardzi wszystkim co miękkie. Dobra zabawka to taka, która da się gryźć. Bawi się mała pluszakami?
OdpowiedzUsuńU nas wręcz odwrotnie. Tzn. pogryzie trochę gryzaka, ale uwielbia gryźć pluszaki. Chyba większą ulgę jej to sprawia :) Ale trzeba uważać, żeby nie najadła się za dużo farfocli :)
UsuńTo tak jak u nas :)
UsuńPiękne zdjęcia, a jaka córeczka zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNie kuma, że to Mikołajki, ale kuma, że pojawiło się coś nowego i jest fajnie ;)
OdpowiedzUsuńWielkanoc i Dzień Dziecka były bardzo skromne u nas, bo Córa upominki dostała tylko od dziadków, ale chciałam nadrobić to teraz i na Mikołaja koniecznie chciałam podarować coś Małej. Teraz już większa, więc i frajdę z nowej zabawki miała sporą - na szczęście trafiona! ;p hehe
Też nie umiem doczekać się Świąt, dla mnie to również wyjątkowy czas i kojarzy się z rzeczami, które są tylko o tej porze roku :) Myślę, że u Was będzie pięknie z Kruszynką :)
Pierwsze chwile to magiczne chwile ;)!!!!
OdpowiedzUsuńJa tez dokumentuje wszystko gdzie tylko sie da ;)
Ja też w tym roku odpuściłam, bo moja 3 miesięczna cieszy się najbardziej jak Bebilon dostanie więc na to postawiłam ;)a dziadki i ciotki rozpieszczają i tak aż za bardzo!
OdpowiedzUsuńAle dokumentuję podobnie jak Ty - wszystko! Bo lepiej mieć za dużo (jak ja) niż nic (jak niestety mój mąż)
Nie kuma, ale za kilka(naście) lat odpali bloga i będzie mieć świetną pamiątkę!:)
OdpowiedzUsuńśliczna Laurka <3
OdpowiedzUsuń